top of page

List...#1 (prolog)

Wzięła do ręki wymiętolony, szorstki kawałek papieru od jej narzeczonego. Pogładziła go trochę i od razu zanurzyła się ze łzami w słowach listu:

,,Musisz jeszcze trochę wytrzymać. Jeszcze miesiąc. Poczekaj , niedługo razem się zanurzymy w odchłani mgły...Uciekniemy od tego okrutnego świata...Zwiedzimy najdalsze zakątki na Ziemi. Jeszcze troszeczkę, Pamiętaj."

Twój kochany Kamil

Tylko, że ja nie mogę wytrzymać! Moje serce pęka z każdą chwilą, każdym dniem. Żyję w strachu i niepokoju że coś mi się może stać. Co jeśli on przyjdzie pewnej nocy z nożem i mnie zabije - tak wyglądały myśli Oliwii w ostatnich miesiącach. Wzięła do ręki tabletkę ,,anty-depresyjną", i następną, następną, następną...Serce jej się ściskało z bólu - ale nie przez dragę tylko przez ten list. Rozpłakała się. Nie spała całą noc. Kolejnego dnia obudziwszy się o godzinie 6:00 usłyszała kroki, myśląc:

-Nie, to nie może być mój stalker, NIE

-Hej kochana! Co ty taka przestraszona? Przyniosłam ci zakupy.

To była Sofia, która była jednocześnie jej psychologiem i przyjaciółką.

- A nic, nic po prostu zdziwiłam się że przychodzisz tak wcześnie - zdziwiła się Oliwka, chodź rozpakujemy zakupy.

- Dobrze, ale i tak wiem że nie jest ok. Sofia odeszła do kuchni.



19 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page